Sposób działania największych muzycznych portali streamingowych przez wielu uznawany jest za kontrowersyjny. Artyści coraz częściej wspominają, iż kwoty finansowe udostępniane artystom w zamian za odsłuchy ich utworów są zbyt małe w stosunku do ogólnych kwot zarabianych przez portale streamingowe. Podobnego zdania jest jeden z najbardziej znanych muzyków na świecie, Kanye West i planuje on nietypową akcję, w ramach której jego nadchodząca płyta nie trafi na największe portale streamingowe.

Kanye West oficjalnie zdecydował się na krytykę obecnego systemu. W oficjalnym poście opublikowanym przez Westa wspomina on o tym, iż artyści otrzymują jedynie 12 procent pieniędzy zarabianych w przemyśle muzycznym. Aby zwrócić uwagę na ten problem zdecydował się on wydać swój nadchodzący album "Donda 2" na autorskiej platformie Stem Player. Stem Player to platforma powiązana ściśle ze specjalnym odtwarzaczem kosztującym 200 dolarów. Kupując takowy odtwarzacz odbiorcy mogą odsłuchać bibliotekę udostępnianą na Stem Player oraz dowolnie miksować utwory z biblioteki mając dostęp między innymi do konkretnych partii muzycznych w utworze odgrywanych przy wykorzystaniu konkretnych instrumentów. West zarzeka się, że jego najnowsza płyta nie trafi do najpopularniejszych usług streamingowych, lecz w przeszłości zdarzyło mu się już zmienić zdanie na temat swoich planów wydawniczych. W roku 2016 płyta Westa o tytule "The Life of Pablo" trafiła ekskluzywnie na Tidala i Kanye zapowiadał, iż będzie ona dostępna do odsłuchu tylko na Tidalu. Cztery miesiące później płyta trafiła jednak do bibliotek innych usług, jak Spotify czy Apple Music. Czy tym razem Kanye dotrzyma słowa? Czas pokaże.

źródło